Jeżeli zaś nie ogranicza się on — jak w zacytowanym przykładzie — do interwencji za pośrednictwem oficjalnych ogniw, lecz podejmuje akcję na własną rękę, z „demagoga” przedzierzga się w „warchoła”: „Wchodząc na teren zakładu, odczułem jakąś dziwną atmosferę.Maszyny nieczynne, a cała zmiana robotnicza prowadziła krzykliwą dyskusję Oświadczono mi, że załoga strajkuje, w związku z czym pracować nie wolno Szczerze mówiąc nie solidaryzowałem się ze strajkującymi. W jaki sposób miałem popierać strajkujących, jak zarabiałem osiemdziesiąt złotych dziennie? Jasnym jest, ,że i sto tysięcy złotych nie rozwiązałoby potrzeb człowieka, ale każda płaca musi mieć określone uzasadnienie. Płaca robotnika winna być miernikiem włożonej przez niego pracy, wypłacana w ramach możliwości danego państwa luo danego przedsiębiorstwa.”