Potrzebna jest jej wtedy trafna ocena współpracowników oraz umiejętność postępowania z nimi: „Nazajutrz już zacząłem wykonywać zadania zlecone mi przez kierownika […]. Przydzielałem pracę szybko, sprawnie, trochę popędziłem tych guzdrzących się. Robotnicy zaraz zauważyli, że jestem w swoim żywiole […]. Byłem surowy dla tych, co się obijali, lecz nigdy nie krzyknąłem na nikogo, kto chciał odpocząć, zapalić. Dlatego ilekroć obiboki zaczynali się ze mną wykłócać, tyle- kroć z pomocą przychodzili mi ci, co dobrze pracowali.”” Technika społeczna postępowania z ludźmi staje się tutaj po prostu jeszcze jednym elementem zadania, w którym bohater „sprawdza siebie”, a pojawiające się w związku z tym zadaniem konflikty nie są w stanie istotnie zmodyfikować struktury dramatycznej sytuacji.