Zadośćuczynienie nie musi przy tym sprowadzać się do samego naprawienia doznanej krzywdy, kiedy bohater — jak w zacytowanym przykładzie — „doczeka się sprawiedliwości”, ale może również przynosić dodatkową satysfakcję pognębienia przeciwnika, który wreszcie „doigrał się i poniósł zasłużoną karę”: „…wyleciał z pracy mój brat, za rzekome obgada- nie kierownika […]. Bratową poniosło. Wiele już gadano o kierowniku. Napisała do Polskiego Radia, do Fali. Po niedługim czasie sprawa wyjaśniła się […]. Odbyła się rozprawa. Winnych skazano* na więzienie […]. Robotnikom pokrzywdzonym zwrócono skradzione przez złe kierownictwo pieniądze.”